Mazury Tour 2013 - 1000 km drogami i duktami Warmii i Mazur
  Mazury Tour 2013 zakończyło się 2013-04-281020 km
SALOMONRegionalna Dyrekcja Lasów PaństwowychRegionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w OlsztynieRegionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w BiałymstokuLasy Państwowe
DOTFILMS.PLSALOMONSklep biegaczaGARMINCOMPRESSPORTGJG GroupVITARGOFORMEDPLUS
Strona główna Wieści z trasy Mazury Tour 2013 Trasa biegu Sylwetka biegnącego Galeria
Mazury Tour 2013

ETAP 6 - Przez Nawra Mountains…

2013-03-25 / wyświetleń - 2811

Od teraz będę już zawsze pamiętał, że jest na Mazurach miejscowość Nawra, która leży po prostu…w górach. I to jeszcze jakich ! Kiedy w pewnym momencie dzisiejszej trasy wybiegłem zza pobliskiego zakrętu i zobaczyłem otwartą przestrzeń oraz podbieg, jaki mnie zaraz czekał, to omal nie usiadłem z wrażenia...

To już nie były pagórki Wzgórz Dylewskich, ale regularne góry z serpentyną wspinającej się drogi i przełęczą na szczycie. Nie było nawet mowy, żebym pokonał ten podbieg za jednym razem. Grzesiek, który jechał dużo przede mną, przezornie pojechał na sam szczyt, żeby lepiej widzieć jak się będę męczył…:). Jakoś się tam wdrapałem, choć stawałem kilka razy.

Pożegnanie przed Nadleśnictwem Susz

Wcześniej biegło mi się całkiem nieźle, choć zaczynałem dzisiejszy etap z duszą na ramieniu, po wczorajszym kryzysie. Obawiałem się bardzo, żeby nie było powtórki z wczoraj, więc tak jak napisałem wcześniej, postanowiłem biec znacznie wolniej, czyli w tempie na ok. 6 minut/km. Słońce świeciło, ale wcale ciepło nie było, gdyż lodowaty wiatr na otwartych przestrzeniach był strasznie dokuczliwy. Biegłem prawie cały czas w kapturze, a tego, że nie posmarowałem sobie dzisiaj twarzy kremem żałowałem już na pierwszym kilometrze trasy. Jakby mi ktoś wbijał szpilki w twarz ! Tylko na odcinkach leśnych było nieco lepiej. Zmieniłem również dzisiaj buty (na bardziej terenowe), przewidując, że będę biegł głównie bocznymi drogami, gdzie leży jeszcze mnóstwo śniegu. Generalnie, miał to być jednak spokojny etap, przy w miarę ładnej pogodzie. I taki pewnie by był, gdyby się nie okazało, że tuż za miejscowością Skarlin zaczynają się prawdziwe góry !

NAWRA mountains...

Gdy w końcu dotarłem (mocno dysząc..) do wspomnianej Nawry, myśląc, że to już koniec wspinaczki na dzień dzisiejszy, okazało się, że byłem w błędzie bo za wsią był jeszcze jeden podbieg do samej przełęczy, skąd prawdziwą serpentyną drogi zbiegłem do Nowego Miasta Lubawskiego. Jest dobrze ! Pomyślałem. Poza tym,  biegnę wolniej niż poprzednio, nic mi nie dokucza, mój Garmin pokazuje 20 pokonanych kilometrów, a kryzysu nie widać… Trochę się przez takie myślenie zdekoncentrowałem  i chwilę później, tuż za kolejnym rondem w Nowym Mieście Lubawskim moje „wsparcie techniczno-organizacyjne” po prostu zniknęło… Stałem jak baran przed kolejnym skrzyżowaniem i nie wiedziałem, w którą stronę biec dalej. Na szczęście po chwili zobaczyłem moje „wsparcie” jadące w moim kierunku, a potem… mijające mnie i skręcające w boczną drogę ! OK, każdy się może pomylić, mój doskonały pilot także. Podążyłem grzecznie za nim widząc przed sobą znowu niewielką górkę i około 500-metrowy podbieg. Po górach w okolicy Nawry to był Pikuś ! Na chwilę przeszedłem do marszu, żeby zjeść drugi żel i się napić, kiedy zadzwonił Grzesiek z samochodu, którego znowu nie miałem w zasięgu wzroku od jakiegoś czasu. Wtedy usłyszałem: „Ta górka, którą teraz pokonujesz to jest nic ! Za nią zobaczysz następną… Tylko się nie przejmuj, bo to już ostatnia na dzisiaj !” Chwilę później JĄ zobaczyłem… Na jej szczycie stał sobie Grzesiek z aparatem i jak mi się wydawało chyba się uśmiechał na mój widok :):). Było zbyt daleko, żebym cokolwiek widział…

Ostatnia górka...

Tak na oko, było przede mną do pokonania jakieś 1,5 kilometra niezłego podbiegu ! Na szczęście za szczytem tej okropnej góry były już moje docelowe Gwiździny, gdzie jednak wiało tak potwornie, że nawet założenie kaptura niewiele pomagało. Jakoś tam w końcu dobiegłem i zatrzymałem się przy sportowym boisku, Jak już wsiadłem do samochodu, zapytałem Grześka, czy był kiedykolwiek wcześniej w Gwiździnach ?  Odparł krótko:  „Nigdy w życiu !”  I pewnie, nigdy by nie był (podobnie zresztą jak ja…), gdyby nie Mazury Tour. A tak zobaczyliśmy obaj jak wygląda piękne boisko piłkarskie tutejszego klubu sportowego, którego nazwa brzmi:  „KS Wicher Gwiździny”… :)

Meta...

Spotkana zwierzyna:  znowu trzy wygłodniałe sarny na zaśnieżonym polu w Nadleśnictwie Jamy…:);      

Zwiastuny wiosny:  straciłem już nadzieję… (25 marca !!!);

Zjadłem na trasie:  Banana, jeden baton i dwa żele Vitargo oraz wypiłem bidon izotoniku, a po biegu drugi (z proteinami) dla szybszej regeneracji;                                                                                   

Moje dzisiejsze ubranie:  dwie warstwy na górze oraz jedna para getrów na dole (oj, szybko pożałowałem !). Do tego, czapka, kaptur oraz rękawiczki – chwilami nadal przydałyby się dwie pary…J

Pierwsza trójka na mojej dzisiejszej liście przebojów:

 1.) Zegarmistrz światła – Maleo Reagge Rockers

2.)  The Game of Love – Carlos Santana & Michel Branch

3.)  Walk of Life – Dire Straits

 

Najfajniejsze momenty:

- ciepłe pożegnanie w Nadleśnictwie Susz;

- kiedy starszy wiekiem mieszkaniec Nawry (z długą, siwą brodą) zapytał mnie dokąd tak biegnę ? Jak mu odpowiedziałem, to pożyczył mi dużo zdrowia oraz powodzenia… :)

- kiedy wbiegłem na ostatnią w dniu dzisiejszym górę w Gwiździnach, gdzie wiało niemiłosiernie i zobaczyłem, że tamtejszy klub sportowy nazywa się: KS Wicher Gwiździny.  Skądinąd bardzo ładnie…

 

Komentarz Komentarze   Dodaj komentarz Dodaj komentarz
  • Nutka (2013-03-26 05:54:18)
    A ja zawsze myślałam, że nie ma większych gór na Mazurach niż Wzgórza Dylewskie, człowiek uczy się całe życie;) Gratuluję wytrwałości i trzymam kciuki za dalsze sukcesy:)
  • zbyszek Orlen Team Maraton (2013-03-26 10:56:16)
    niezapomniane widoki, nieznane dotąd miejscowości, powodzenia Krzysztof
  • Jacek (2013-03-26 13:32:03)
    Krzysiek - ostatnie 2 etapy biegniemy z Tobą! Ekipa z Jonkowa niedaleko Wrzesiny. Kibicujemy!!!
  • TK (2013-03-26 22:01:30)
    Dziękuję za wszystkie tytuły piosenek, które umieszczasz w każdej relacji. Słucham na okrągło. I już teraz wiem przy czym będę biegła następny swój maraton :-)
  • kocan (2013-03-28 14:04:54)
    Ale mi się zamarzyło, żeby tam sobie pobiegać :-)

  • stat4u Projekt i wykonanie - SiPRO